400 g mąki pszennej – u mnie mąka tortowa Tota!
1 łyżeczka sody oczyszczonej
5 łyżek cukru pudru
4 łyżeczki przyprawy do piernika (bez mąki w składzie)
3 łyżeczki naturalnego kakao
1 łyżeczka śmietany 18%
2 jajka rozm. M
100 g masła
100 ml płynnego miodu
+ mąka do podsypania i wałkowania pierniczków
Krok 1
Do garnuszka wkładamy masło, wlewamy miód i dodajemy cukier puder. Podgrzewamy składniki na małej mocy palnika (nie doprowadzamy do wrzenia), często mieszając. Składniki powinny się połączyć. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy naszą słodką mieszankę, jajka, śmietanę, kakao i przyprawę do piernika.
Krok 2
Wszystko mieszamy łyżką tak długo, aż składniki się połączą. W razie potrzeby można składniki połączyć ręką (lekko podsypaną mąką). Uwaga! Ciasto będzie się lepić! Tak ma być. Nie dodajemy więcej mąki
Krok 3
Ciasto wkładamy do lodówki na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto powinno być miękkie i plastyczne. Ciasto można też zostawić w chłodnym pomieszczeniu na noc (wówczas należy je przykryć ściereczką).
Krok 4
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni (grzanie góra-dół, bez termoobiegu).
Matę podsypujemy mąką. Odrywamy kawałki ciasta i wałkujemy je (w razie potrzeby ciasto można delikatnie podsypać mąką). U mnie wałkowały dzieci, stąd różne grubości pierniczków. Ciasto powinno być rozwałkowane na około 4-5 mm. Im grubiej tym bardziej puchate, miękkie pierniczki.
Wycinamy dowolne kształty. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Krok 5
Pierniczki pieczemy około 8-10 minut. Pierniczki powinny być puszyste i zarumienione od spodu.
Pierniczki przechowujemy w metalowej puszce.